niedziela, 16 sierpnia 2015

Życie jest trudne VIII

Witajcie! Wiem, że ostatnio Was zaniedbałam, dlatego następna część "Życie jest trudne" jutro i jeśli mi się uda to we wtorek też coś opublikuję. Prawie zbliżamy się do końca opowiadania, więc w przyszłym tygodniu "Niepewna miłość". Pozdrawiam :)

Wysiadł z auta pod posesją numer osiem i ruszył w kierunku drzwi. Zadzwonił dzwonkiem i chwilę potem zobaczył Ulę ubraną w czerwoną, rozkloszowaną sukienkę, która dodawała jej uroku. Włosy miała spięte i tylko niewielki kosmyk wypuszczony z lewej strony. Wyglądała naprawdę pięknie.
- Cześć Seba!
- Cześć! Pięknie wyglądasz. Proszę, to dla ciebie. - podał jej bukiet czerwonych róż.
- Dziękuję - Proszę wejdź. Daj mi jeszcze pięć minut.
- Jasne, poczekam.
Wszedł do jej pokoju i rozejrzał się. Nie był on co prawda za duży, ale urządzony nowocześnie i było w nim bardzo przytulnie. Ula szybko się uporała i już po chwili wychodzili z domu.
- Twój tata i dzieciaki nie jadą na ślub?
- Pojechali już wczoraj wieczorem pociągiem i zatrzymali się u cioci i wujka.
Droga z Warszawy do Krakowa zajęła im niecałe cztery godziny. Podjechali pod Kościół Mariacki w Krakowie i weszli do środka, gdzie było już kilku gości. Chwilę później w drzwiach pojawiła się młoda para, a w tle było słychać marsz Mendelsona. Pani młoda miała piękną, długą suknie i również długi welon. Przed nimi szła mała dziewczynka także ubrana na biało, która w ręku trzymała koszyczek i sypała kwiatkami. Podczas składania przysięgi Ula wzruszyła się. Na miejscu jej kuzynki wyobrażała siebie, a na miejscu Marcina, miłość swojego życia.  Po ceremonii para młoda zaprosiła wszystkich gość na przyjęcie weselne do restauracji Grand. Na początku nie obyło się bez toastu  za młodą parę i ich pierwszego tańca, który skłonił Ulę do przemyśleń o jej życiu i związkach. Nie chciała się do tego przyznać sama przed sobą, ale zazdrościła Natalii. Jej kuzynka zawsze miała szczęście w miłości. Już jako nastolatka była rozchwytywana przez facetów. Ula jednak nie miała takiego szczęścia. Najpierw był Kacper, który był z nią tylko dlatego, że założył się z kumplami kto pierwszy przeleci dziewczynę z młodszej klasy. Gdy się o tym dowiedziała była załamana, prawie przez dwa tygodnie nie wychodziła ze swojego pokoju i z nikim nie chciała rozmawiać. Teraz Piotr okazał się drugim dupkiem, który ją zranił, ale nie chciała znowu się załamywać z powodu mężczyzny. Od tej pory zaczęła być bardziej pewna siebie i mocno stąpać po ziemi.
Zarówno jak i Ula tak i Sebastian świetnie się bawili. Prawie cały czas tańczyli ze sobą, ale również z innymi osobami. Wreszcie wybiła północ i nadeszła pora oczepin. Najpierw panie walczyły o welon panny młodej. W końcu złapała go Ula. Potem przyszła pora na panów, którzy próbowali złapać krawat pana młodego. Udało się to świadkowi, czyli bratu Marcina, Jankowi. To on miał tą przyjemność zatańczyć z panną Cieplak. Seba patrzyły na ten taniec z boku i był trochę zawiedziony, ze to nie on jest na jego miejscu. Ale wiedział, ze jeśli się postara, Ula w końcu będzie jego. Około godziny drugiej postanowili, ze pójdą już do pokoju, który para młoda zarezerwowała na górze w hotelu. Podeszli do recepcji i poprosili młodą blondynkę o klucz do pokoju. Gdy do niego weszli Ula przestraszyła się, ze jest łoże małżeńskie i będzie musiała spać razem z Olszańskim. No tak. Zapomniałam uprzedzić Natalie, ze Sebastian jest
tylko moją osobą towarzysząca i że nie jesteśmy razem.
-No to chyba mamy problem. Może poproszę o jeszcze jeden pokój?
- Ula daj spokój. Jesteśmy przecież dorośli i możemy spać razem. No  chyba, że się mnie boisz.
- Nie no co ty.
- No to postanowione- powiedział i objął ją w pasie. Zbliżył swoją twarz do jej i już chciał dotknąć jej ust, kiedy wyrwała się z jego objęć.
- Przestań!
- Przepraszam, myślałem, że ty też tego pragniesz.
- Nie, nie pragnę. - odpowiedziała i poszła do łazienki wziąć prysznic. Była zdenerwowana tą sytuacją, nie wiedziała jak ma teraz wyjść i spać z nim w jedynym łóżku. W końcu postanowiła się przełamać i traktować go jak gdyby nic się nie stało. Gdy wyszła leżał w samych slipach na łóżku.
- Dobranoc- położyła się po drugiej stronie łóżka.
- Dobranoc piękna.
Rano obudził ją zapach kawy. Otworzyła oczy i zobaczyła Sebastiana siedzącego na fotelu i pijącego kawę.
- Cześć, już myślałem, że nigdy nie wstaniesz. Miałem Cię budzić, ale tak słodko spałaś, że zrezygnowałem z tego.
- Cześć, a która jest godzina?
- Po dwunastej. - Siadła na drugim fotelu, a on podał jej kawę.
- Aha, dziękuję. 
- To co idziemy coś zjeść i wracamy do Warszawy? 
- Tak, idę się ubrać i możemy iść.

12 komentarzy:

  1. Bardzo sie cieszę ze w końcu wrócilas. Super piszesz. Teraz Sebe opisałaś w samych superlatywach, tak że teraz jestem bardziej za Sebastianem niż za Markiem. A może Ula wybierze wlasnie Olszańskiego? Nie wszystkie opowiadania musza kończyć się tym, ze ula jest z Markiem...chociaz myślę ze i tak wybierze Dobrzańskiego.
    Pozdrawiam i zapraszam w środę do mnie.
    Andziok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej wybierze Marka, a jak do tego dojdzie przekonasz się już niedługo.
      Na pewno do Ciebie zajrzę.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam. :)

      Usuń
  2. Świetne opowiadanie! Szkoda, że przerwałaś w tym momencie. Bardzo chciałabym pisać jak ty!
    Życzę powodzenia!
    Pozdrawiam Pinius!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;*
      Następny rozdział popołudniu. Zapraszam. :)

      Usuń
  3. Witam wreszcie na pokładzie...Jak miło było zajrzeć i......o rany niespodzianka.
    Super...czekam na następne odcinki.
    Dzięki,że już jesteś.Pozdrawiam :-*.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i zapraszam popołudniu na kolejną część.
      Pozdrawiam serdecznie, Angela :)

      Usuń
  4. Ten rozdział wcale mi się nie podobał i to nie dlatego, że jest źle napisany. Przeciwnie jest napisany tak sugestywnie, że zaczynam się martwić, że podstępny Olszański niecnie wykorzysta Ulę, a ona kolejny raz będzie cierpiała z tego samego powodu. Wprawdzie Marek ma równie niecne plany, ale myślę, że on powoli je weryfikuje, bo Ula zaczyna mu się podobać. Sebastian natomiast dąży tylko do wygrania tego głupiego zakładu. Cieszę się, że dzisiaj dodasz następną część. Być może w niej doczytam jakichś pomyślniejszych wiadomości dotyczących mojej ulubionej pary.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marek zaczął rozumieć, że kocha Ulę, i że jest to miłość jego życia. Podobnie jak Sebastian, tylko że on nie szuka kobiety na dłużej. W następnym rozdziale będzie wiadomo już więcej.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Nareszcie! Szkoda, że w tym rozdziale nie pojawił się Marek ;/ Mam nadzieję, że następny mi to wynagrodzi :D Sebastian jest cyniczny, a Marek? W sumie nie wiem. Niby już nie chodzi do klubów i nie ma kochanek, ale czy to co czuje do Uli jest naprawdę? Czy on przed Sebą tylko udaje, że chodzi mu tylko o łóżko? Niby jest zazdrosny, pożąda jej, itd, ale czy to jest równoznaczne z miłością? Pozdrawiam, UiM

    PS: Bardzo się cieszę, że dziś kolejna część :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następnym rozdziale Marek będzie przez cały czas. Dobrzański wie, że kocha Ulę naprawdę. Przed Sebą tylko udawał, żeby zbić go z tropu.
      Pozdrawiam, Angela :)

      Usuń
  6. Ten rozdział pozostawił wiele wątpliwości i pytań. Ula i Seba? .Tak ładnie się układa wszystko ,że zawsze wtedy pojawia się jakieś ,, ale''. Czekam na kolejną część bo nie wiem co powiedzieć o Marku ,który w tej części się nie pojawił. I Sebastianie czy zależy mu na Uli czy chodzi mu tylko o łóżko. ? Nie chciała jego pocałunku? Dlaczego? Sorry ale nie pamiętam poprzedniego rozdziału. Ale ogólnie cześć fajna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następnej części będzie dużo o Marku. Ula nie chciała pocałunków, bo nie jest świadoma, że potrzebuje w swoim życiu mężczyzny. Udaje, że jest silna i świetnie sobie radzi bez nich.
      Pozdrawiam :)

      Usuń