niedziela, 24 maja 2015

Życie jest trudne II

- Przepraszam bardzo! Nie zauważyłam Pana.
- Nic się nie stało – powiedział i zmierzył ją od góry do dołu. Nagle jego wzrok natrafił na jej piękne, błękitne oczy. Wow! Ale ona ma niezwykłe oczy. Nigdy jeszcze takich nie wiedziałem – pomyślał.
- Jeszcze raz przepraszam. Zamyśliłam się na chwilę.
- Powiedzmy, że Pani wybaczę, ale pod jednym warunkiem.
- Jakim? - zapytała trochę wystraszona.
- Da się Pani zaprosić na kawę – mężczyzna uśmiechnął się ukazując swój największy atut – dołeczki, które działały na wszystkie kobiety. Teraz także zadziałały na Ulę, która zgodziła się na kawę w towarzystwie poznanego mężczyzny. Wybrali kawiarnię niedaleko parku. Gdy złożyli zamówienie, Marek zaczął rozmowę:
- Myślę, że lepiej nam się będzie rozmawiać, jeśli przejdziemy na ty. Marek – i podał jej dłoń.
- Ula.
- Miło mi. Czy się zajmujesz Ula?
- Pracuję w Deutsche Banku jako sekretarka dyrektora kredytów korporacyjnych. A ty?
- Ja jestem prezesem domu mody.
- Naprawdę? W tak młodym wieku zostałeś prezesem?
- Tak. To firma mojego ojca, który założył ją razem ze swoim przyjacielem Francesco Febo.
- No to gratuluję posady. Pewnie zostałeś prezesem i nie musiałeś brać udziału w konkursie?
- Dziękuję. No niestety tak łatwo nie było. Febo razem z żoną zginęli w wypadku i osierocili dwójkę dzieci: Paulinę i Aleksa, który rywalizował ze mną w konkursie. Ale to ja byłem tym lepszym. Aleks dostał stanowisko dyrektora finansowego.
- A Paulina? Nie chciała zostać prezesem firmy swoich rodziców?
- Nie. Paula raczej nie interesuje się FD. Po skończeniu studiów, wróciła do Mediolanu i tam pracuje.  Przepraszam, że pytam, ale... masz kogoś?
To pytanie bardzo zaskoczyło Ulę.
- Nie, nie mam.
- Taka piękna kobieta i jest sama? - Marka bardzo ucieszyła ta odpowiedź. Musiał przyznać, że ta niepozorna kobieta go pociągała.
- Tak wyszło – Ula postanowiła nie pogłębiać się i nie mówić nowo poznanemu mężczyźnie o historii z Piotrem. Sosnowski wprawdzie próbował się z nią parę razy skontaktować, ale Cieplak nie odebrała. Chciała o nim zapomnieć. - Będę się już zbierać. Mam jeszcze parę spraw do załatwienia. Dziękuję za miło spędzony czas.
- Ja też już pójdę i również dziękuję, że dałaś się namówić na kawę. Może spotkamy się jeszcze kiedyś? Dasz mi swój numer?
- No dobra – odpowiedziała i uśmiechnęła się. Musiała przyznać, że Dobrzański zrobił na niej dobre wrażenie.
Po wymienieniu się numerami, pożegnali się i wyszli z kawiarni. Oboje dobrze się czuli w swoim towarzystwie.
Marek był zaskoczony swoim zachowaniem. Pierwszy raz mądrze porozmawiał z kobietą i nie skończył z nią w łóżku pomimo, że miał na to wielką ochotę. Ula jednak nie wyglądała na taką, która po pierwszym spotkaniu kocha się z facetem. Czuł, że coś mu podpowiada, aby się z nią jeszcze kiedyś spotkać. Może nawet mógłby kiedyś z nią być?
Ula też chciała go jeszcze kiedyś zobaczyć. Ten mężczyzna bardzo ją zaintrygował. Jest nieziemsko przystojny i do tego ma te wspaniałe dołeczki, gdy się uśmiecha. Dobrze jej się z nim rozmawiało.
Dwa dni później, gdy Ula weszła do banku od razu wezwaną ją do dyrektora. Jej umowa o pracę kończyła się w przyszłym miesiącu i dyrektor postanowił jej nie przedłużać.
- Ale mogę wiedzieć dlaczego? Przecież robiłam wszystko dobrze – próbowała się tłumaczyć. Zależało jej na tej pracy.
- Naprawdę nie mam zastrzeżeń do Pani pracy, po prostu bank ma chwilowe problemy. Nie tylko Pani została zwolniona. Przykro mi, bo była Pani świetnym pracownikiem.
Ula postanowiła odejść z banku już w tym tygodniu. Wzięła zaległy urlop. W tym czasie chciała poszukać nowej pracy. Po południu zadzwonił do niej Marek i zaprosił na kolację. Pomimo, że nie miała dziś ochoty z nikim rozmawiać zgodziła się.
Siedzieli w Książęcej i rozmawiali. Marek zauważył, że Ula jest dziś trochę smutna i przygaszona.
- Coś się dzieje Ula? - zapytał z troską.
- Nie, wszystko jest w porządku – skłamała i lekko się uśmiechnęła.
- No przecież widzę, że coś jest nie tak. Cały wieczór siedzisz smutna.
- Dostałam dziś wypowiedzenie z banku. Jest kryzys i zwalniają pracowników.
- Bardzo mi przykro – nagle przypomniała mu się dzisiejsza rozmowa z Aleksem – Ula, a jakie ty skończyłaś studia?
- Ekonomiczne, a co?

środa, 20 maja 2015

Życie jest trudne I

Życie jest trudne I
Cześć! 
Dziś dodaję pierwszy rozdział mojego opowiadania pt. „Życie jest trudne”. 
Mam nadzieję, że Wam się spodoba i zapraszam do komentowania.


Był lipiec. Piękny słoneczny dzień. Szła przez park piękna, 25 letnia kobieta. Niestety jej nastrój nie pasował do tej pogody. Wczoraj rozstała się ze swoim narzeczonym. Tworzyli naprawdę zgraną parę i bardzo się kochali. Przynajmniej tak jej się wydawało. 
Z Piotrem znali się od liceum. Poznała go na imprezie urodzinowej swojej najlepszej przyjaciółki Doroty. Później on dołączył do ich klasy i razem chodzili do szkoły. Świetnie się dogadywali i miło spędzali razem czas. Już po miesiącu zaczęli ze sobą chodzić. Rodzina Uli, a właściwie jej ojciec bardzo się cieszył, że jego córka wreszcie kogoś sobie znalazła. Nareszcie odżyła po śmierci swojej mamy i nie myślała tylko o swoim młodszym rodzeństwie. 
Po maturze Ula wybrała studia ekonomiczne, z kolei Piotr wybrał medycynę. Postanowili również ze sobą zamieszkać. Wynajęli niewielki mieszkanie niedaleko centrum Warszawy. Żyli skromnie. Ula wprawdzie dostawała od ojca pieniądze, ale nie było ich dużo. Rodzice Piotra również pomagali im finansowo. 
Po skończeniu studiów Piotr znalazł pracę w jednym z warszawskich szpitali. Starsi lekarze bardzo go cenili. Początek jego kariery zapowiadał się naprawdę świetnie. Ula zaczęła pracować w Deutsche Banku jako sekretarka. Nie była to praca jej marzeń. Zawsze marzyła o stanowisku dyrektora finansowego w jakiejś dużej firmie, ale na razie musiała się tym zadowolić. 
Miesiąc temu Piotr zabrał swoją dziewczynę na romantyczny weekend do Paryża. Właśnie wtedy postanowił jej się oświadczyć, a ona odpowiedziała „tak”. Niestety od tego czasu ich relacje znacznie się ochłodziły. Sosnowski nie traktował jej już tak jak dawniej. Co raz później wracał do domu. Tłumaczył się, że dostaje więcej dyżurów w szpitalu, albo że lekarze dają mu szansę asystować w ważnych operacjach, przy których może się dużo nauczyć. Do zbliżeń również już nie dochodziło. Piotr wymigiwał się zmęczeniem, lub że musi jutro wcześnie wstać. 
Wczoraj kiedy wracała z zakupów, zobaczyła swojego narzeczonego całującego się z piękną i atrakcyjną blondynką. Nie chciała tego oglądać i szybko wróciła do domu. Ta sytuacja wszystko jej uświadomiła. To przez to Sosnowski zachowywał się tak dziwnie. Gdy Piotr wrócił do domu, nie chciała słuchać jego wyjaśnień. Kazała spakować mu swoje rzeczy i wyprowadzić się z mieszkania. Nie chciała go już więcej widzieć. Była na niego zła. 
Wracała właśnie z pracy. Te dzień był dla niej naprawdę męczący. Szła przez park i myślała co będzie dalej. Postanowiła, że nie będzie płakać z powodu rozstania. Wiedziała, że Piotr nie jest tego wart. Była bardzo zamyślona i nawet nie zauważyła przystojnego bruneta, który szedł w jej kierunku.