czwartek, 27 sierpnia 2015

Niepewna miłość I


- Cześć, tu mówi Marek Dobrzański. Zostaw wiadomość.
- Hej Marek. Dzwonię, żeby powiedzieć Ci... Nie odlatuj błagam, nie odlatuj, proszę. No, to tyle. - rozłącza się, a po jej policzkach płyną łzy.




W tym samym czasie na pokazie wychodzą już ostatnie modelki prezentujące stroje najnowszej kolekcji FD Gusto. Chwilę potem mikrofon bierze Marek i ku zaskoczeniu wszystkich wchodzi na scenę.
- Proszę państwa, ja proszę jeszcze o odrobinę cierpliwości, dobrze? Ula czekamy tylko na ciebie.
Ula idzie pomału w kierunku wybiegu ze smutną twarzą, myśląc, że Marek wyjechał z Pauliną do Włoch. Nagle słyszy jego głos i przyśpiesza tempa.
- Na to właśnie czekaliśmy, na tę suknię. - podaje jej rękę i pomaga wejść na scenę. - Najważniejszą proszę państwa. - obchodzi wokół niego, cały czas patrząc mu w oczy. - Wszystkie inne są nie ważne, kiedy ma się tą jedyną. - stają naprzeciwko siebie, a Marek kontynuuje pokaz. - To była już ostatnia suknia z kolekcji FD Gusto. Pshemko, zapraszamy na scenę. - na wybieg wchodzi projektant, a za nim wszystkie modelki i modele.




Ula z Markiem stoją na środku. - Był u mnie Piotr, powiedział mi, powiedział mi, powiedział mi, że ty, - przytula Ulę - powiedział mi, że ty...  Jeżeli to prawda to cudownie, ponieważ ja też cię bardzo, bardzo kocham Ula. - na sali zrobiła się cisza. Wszyscy byli zdziwieni słowami Marka, lecz po chwili zaczęli wydawać okrzyki radości i bić brawa. Marek oderwał się od Uli i szepnął do jej ucha, że był włączony mikrofon. Na jej policzkach pojawiły się dwa rumieńce. Musnął delikatnie jej pełne i słodkie usta. Już po chwili ich języki splotły się w gorącym, namiętnym pocałunku. Pełnym miłości i pożądania. Modelki zaczęły schodzić ze sceny, a za nimi Ula z Markiem.
- Poczekaj tu na mnie. Pójdę się przebrać. - dała mu buziaka i poszła w stronę przebieralni.
- Marco! Gratuluję wam! Taka piękna z was para... - rozmarzył się Pshemko, który podszedł do niego. Po paru minutach dołączyła do nich Ula. Marek zaniemówił, gdy ją zobaczył. W tej sukience wyglądała bardzo seksownie.




- Bella! No pięknie. Po prostu cudownie wyglądałaś. Jak zawodowa modelka. - mistrz nie mógł się nachwalić pani prezes.
- Nie przesadzaj Pshemko. - zawstydziła się.
- Kochanie, Pshemko ma rację. - przez to słowo na początku zrobiło jej się cieplej na sercu. - A teraz chodźmy już na bankiet. - zbliżył się do Uli i szepnął jej na ucho: Później zabieram cię do siebie. Chcę ci wszystko wytłumaczyć i liczę, że zostaniesz u mnie do rana. - uśmiechnął się szelmowsko.
Gdy weszli na salę, w której odbywał się bankiet, wszyscy zaczęli im gratulować i życzyć szczęścia. Podeszli do niech także Ania i Maciek, Ela i pan Władek, Iza z mężem, Daniel oraz Viola z Sebastianem.
- No stary, nareszcie. Już myślałem, że nigdy się nie pogodzicie. Gratuluję!
- Dzięki Seba. Sorry, ale chcemy iść do rodziców. Pogadamy później.
Chwycił ją za rękę i poszli w stronę rodziców Marka.
- Marek, myślisz, że twoi rodzice mnie zaakceptują? - zapytała z obawą.
- Pewnie, że tak. Przecież mój ojciec cię uwielbia za to co zrobiłaś dla firmy, a mama też na pewno cię polubi. Nic się nie martw. Chodź.
- Cześć mamo! Cześć tato! - przywitał się podchodząc do jednego ze stolików, przy którym siedzieli Dobrzańscy.
- Dzień dobry - przywitała się nieśmiało Ula.
- Witaj synu. Dzień dobry pani Ulu. Chciałbym pani serdecznie podziękować za uratowanie naszej firmy. Ta kolekcja okazała się strzałem w dziesiątkę. Gdyby nie pani to pewnie FD było by już w rękach włochów. Dziękuję.
- Nie ma za co panie Krzysztofie. I będzie mi bardzo miło jak będą się państwo zwracać do mnie po imieniu.
- Oczywiście. A tobie synu chciałbym powiedzieć, że jestem z ciebie bardzo dumny, Wiedziałem, że nie spieprzysz wszystkiego i jeszcze wam się uda. - Krzysztof objął Marka, a jemu zakręciła się łezka w oku. Zawsze chciał usłyszeć od ojca te słowa.
- Bardzo się cieszymy, że Marek znalazł miłość swojego życia. Teraz już wiem czemu odwołał ślub z Pauliną. On naprawdę cię kocha. Mam nadzieję, że będziecie szczęśliwi. - Helena zwróciła się do Uli.
- Dziękujemy.
- W takim razie zapraszamy was w sobotę do nas na obiad. Chętnie poznamy Ulę bliżej.
- Na pewno przyjdziemy, a teraz się już pożegnamy. Chcemy jeszcze porozmawiać z tatą Uli i jechać do domu.
- Bardzo sympatyczna ta Ula. Widziałeś jaki Marek był szczęśliwy? Nigdy nie widziałam go takiego przy Paulinie. - powiedziała Dobrzańska do męża, gdy młodzi odeszli.
- Tak, to prawda. On przede wszystkim ją kocha i nie udaje tej miłości.

- O Ulcia, pan Marek, dzień dobry. - przywitał się Józef.
- Dzień dobry.
- Tato, nie wrócę dzisiaj na noc. Zostanę u Marka.
- Dobrze. Mam nadzieję, że będziecie szczęśliwi. Życzę wam wszystkiego najlepszego.
- Dziękujemy panie Józefie.

18 komentarzy:

  1. To jest kontynuacja 235 odcinka :) Bardzo fajna notka, czekam na następną, ale jeśli ich rozdzielisz to zrobię Ci najazd tatarski :D To jest kontynuacja i nie wyobrażam sobie, żeby ich miłości mogło coś zaszkodzić... Pozdrawiam, UiM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się boję tego Twojego najazdu. :P Sielanki na pewno nie będzie przez cały czas, bo było by trochę nudno, ale happy end mogę Ci obiecać. :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. To opowiadanie jest okej. Mam jedną małą uwagę.Chodzi oczywiście o wiek. I kwestia też jest zasad dobrego wychowania. To Krzysztof powinien pierwszy poprosić Ulę, żeby przeszli na ty. Ula może też to zaproponować pod warunkiem, że on będzie zwracał się do niej po imieniu, a ona nadal będzie nazywała go Panem Krzysztofem. Nie wiem jaki masz zamiar, ale chciałam ci powiedzieć co o tym myślę. A wracając do opowiadania mam nadzieję, że w następnym rozdziale będzie coś oryginalnego ( czego nie było w innych blogach), bo na razie jest sielankowo. Czytałam dużo blogów i wiem, że większość też tak się zaczyna, ale oczywiście są inne relacje. Mój też się tak zaczynał (nie wiem czy czytałaś), ale postanowiłam wymyślić coś oryginalnego i od trzeciego rozdziału to użyłam. Mam nadzieję, że się nie obrazisz za tą uwagę:)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdzie nie dałam zdania Krzysztofa "Oczywiście i proszę o to samo" czy coś w tym stylu. Ula tylko zaproponowała mu, aby zwracał się do niej po imieniu, gdyż jest w wieku jego syna i w dodatku jego dziewczyną i nie musi mówić do niej pani.
      Sama wymyśliłam to opowiadanie i jeszcze nigdy takiego nie czytałam.
      Na Twojego bloga zaglądam i czytam notki regularnie, a jeśli mam czas to także komentuję.
      Pozdrawiam, Angela.

      Usuń
    2. Przepraszam, mogłam się pomylić. Nie oskarżam cię, że sama nie wymyśliłaś tego opowiadania, absolutnie nie miałam tego na myśli. Po prostu mówię, że to jest znajome. Cieszę się, że regularnie czytasz mojego bloga.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Dużo opowiadań jest kontynuacją serialu i zaczyna się tak samo.

      Usuń
  3. Anetko.Troszkę jesteś w błędzie.Propozycja Uli,o zwrocie mówienia po imieniu przez seniora jest prawidłową formą.Po pierwsze to,że jest kobietą,nie jest hańbą zaproponowania,seniorom mówienia do niej przez per ty :
    - mogłaby być ich córką,
    - jej wiek,
    - szacunek dla ich wieku,
    - Helena w towarzystwie,seniorka
    Po drugie,Krzysztof nie musiał proponować Uli,aby zwracała się do niego,po
    imieniu,..dlaczego..? Odpowiedz sobie,gdyś słyszała zwroty Twoich kolegów i koleżanek do Twoich rodziców.... Teraz nie patyczkują się i walą wszystkim na ty,bez względu na wiek i to się nazywa brak kultury.Uwagę Twoją, uważam za drobiazgową.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Angela

    Co do propozycji, żeby Krzysztof mówił Uli po imieniu, wszystko jest w porządku i to ona właśnie występuje z propozycją, żeby pozostawali w takiej relacji. Myślę, że ona ma dla niego wiele podziwu i szacunku, by mieć odwagę zwracać się do niego po imieniu tak jak np. oboje Febo. Mogło by i tak być, ale to wtedy Krzysztof z racji dzielącej ich dużej różnicy wieku musiałby wystąpić z taką propozycją mimo, że ona jest kobietą, to w takim wypadku jest to bez znaczenia i w tym miejscu nie zgodzę się z moją przedmówczynią. Oczywiście to drobiazg nie mający wpływu i nie rzutujący w żadnym razie na treść.

    Muszę Ci powiedzieć, że w przeszłości czytałam bardzo dużo opowiadań zaczynających się podobnie. Nie zarzucam Ci plagiatu i wiem, że wymyśliłaś wszystko sama. Rzecz w tym, że kiedyś mnóstwo dziewczyn piszących opowiadania zaczynało kontynuację wspólnego życia Uli i Marka od wydarzeń na pokazie i bezpośrednio po nim. Były rozmowy z rodzicami i jazda do mieszkania Marka w celu wyjaśnienia sobie wszystkich wątpliwości. Nie wiem, czy tak poprowadzisz drugą część. Czy taka rozmowa między nimi się odbędzie. Mam jednak nadzieję, że wymyśliłaś zupełnie coś innego i zaskakującego, a ten rozdział musiał powstać, żeby naświetlić sytuację. W końcu od czegoś trzeba zacząć.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Zawsze trzeba od czegoś zacząć. :)
      Rozmowa się odbędzie i mam nadzieję, że opowiadanie przypadnie Ci do gustu.
      Twoje opowiadania czytam systematycznie, ale brakuje mi czasu komentować.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie. :)

      Usuń
  5. Prawie wszystko znajome, ale wkrótce opowiadanie pójdzie swoim torem, wszystko się zmieni i zobaczymy jak ich losy się potoczą. Mam nadzieję, że dużo kłód pod nogami nie będą mieć.Szkoda, że wpisy są takie krótkie.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej dużo kłód nie będzie, ale za to poważne.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  6. Dużo opowiadań zaczyna się od pokazu. Jestem ciekawa jak Ty rozwiniesz ten wątek.
    Pozdrawiam Andziok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że mój wątek będzie Ci się podobał. :)
      Pozdrawiam, Angela.

      Usuń
  7. Dlaczego tu taka pustka?

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ciekawa jak dalej pociągniesz tą historię? Co wymyślisz? I kiedy dodasz kolejną część? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ŚWIETNIE czekam z niecierpliwością na następną część bo ta jest świetna
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. 38 yrs old Administrative Assistant IV Standford Capes, hailing from Dauphin enjoys watching movies like Demons 2 (Dèmoni 2... l'incubo ritorna) and Stone skipping. Took a trip to Palmeral of Elche and drives a Chevrolet Corvette L88. przeczytaj ten post tutaj

    OdpowiedzUsuń
  11. 3d titanium grinder | Titanium Art - Tinian Arts
    3D titanium bracelet titanium grinder is an titanium melting point excellent way titanium post earrings to titanium dab nail design, assemble, and prepare titanium prices materials. You can build your own custom glass dome or

    OdpowiedzUsuń